W ramach oszczędzania na biletach, Lena jedzie sobie autobusem, a ja śmigam na darmowym rowerze ;) Po przejechaniu mostu robi się jak zwykle nieciekawie (czyt. brak jakiejkolwiek infrastruktury rowerowej, a na chodnikach wszystko, co tylko najmniej wygodne do jazdy). Troszkę lepiej robi się w okolicach samego basenu na Hallera (ładny, gładziutki asfalt - idealny do sunięcia holendrem)
Najpierw czterokilometrowa rozgrzewka po Toruniu, po czym o 17:15 wyjazd z Rynku Nowomiejskiego wraz z innymi uczestnikami masy. Trasa masy: Sobieskiego, Curie-Skłodowskiej, Łyskowskiego, Rydygiera, Szosa Lubicka i Antczaka. Po drodze "obtrąbienie" i "obdzwonienie" przez co poniektórych rowerzystów wszystkich napotkanych samochodów oraz pełno zdziwionych ludzi w oknach i na ulicach ;)
Popołudniowa przejażdżka Szosą Lubicką do Kaszczorka, później powrót na Rubinkowo ul. Ligi Polskiej, a następnie najprzyjemniejsza część - remontowany odcinek Konstytucji 3-go Maja. Długa prosta od szpitala dziecięcego aż do pętli na Olimpijskiej, warstwa asfaltu już położona, a samochody jeszcze nie mogą jeździć :> Następnie objazd 3-go Rubinkowa, kawałek Sz. Lubicką i dalej Olsztyńską. Z Olsztyńskiej zakręt w Curie-Skłodowskiej i caaaaały czas prosto przed siebie aż do Dworca Wschodniego, później Sobieskiego do ronda i do domu.